sobota, 12 października 2013

JAK PIKOWANIE ZMIENIA POSTAĆ RZECZY...

... czyli słów kilka o pikowaniu szytych przedmiotów. 
Najprościej można powiedzieć, że pikowanie (fr.piqué, czyli ukłucie), to zszycie ze sobą dwóch tkanin pomiędzy którymi umieszczamy wkład np. popularną ocieplinę lub wełnę. Czynność ta wymaga nie tyle umiejętności (zawsze można nabyć), ale przede wszystkim cierpliwości i siły fizycznej (wiem, co mówię :-) ). Szczególnie jeśli robi się to na domowej maszynie. Zupełnie inaczej sprawa ma się, kiedy korzystamy ze specjalnych ram do pikowania dużych powierzchni. Niestety nie posiadam - może kiedyś. W Stanach, gdzie patchwork jest bardzo popularny takie ramy są na porządku dziennym (no prawie) - u nas to niestety spory wydatek. Patchworkowe wytwory stają się coraz bardziej popularne i prócz pięknych połączeń kolorystycznych mają to do siebie, że mogą być na rożne sposoby pikowane (łącznie z efektami efektami 3D). Pikowanie daje nie tylko efekt wizualny ale i przedłuża trwałość (przeszycie po prostu wzmacnia to co szyjemy). Pikować możemy ręcznie (bardziej czasochłonna metoda) lub maszynowo (metoda wymagająca dużej precyzji). Zarówno do pierwszej, jak i drugiej metody są zalecane specjalne igły i nici (bardzo mocne), a do pikowania maszynowego specjalne stopki (stopki się dorobiłam), które ułatwiają przesuwanie się kilku warstw tkaniny pod stopką.
Pikowanie jak każda rzecz może być bardziej skomplikowane i precyzyjne, jak i zupełnie proste np. po szwach. Te łatwiejsze techniki pikowania bez żadnych przeszkód wykonamy przy użyciu zwykłych przyrządów. Pikowanie jest techniką bogatą i może być wykonywane na kilka sposobów (cała rozprawka do opisywania) - od wspomnianego wcześniej np. po szwach po skomplikowane trapunto, które jest dla mnie najbardziej efektowną techniką pikowania i daje prześliczne efekty.
Jeszcze tylko wspomnę, że pikowany patchwork to quilt, jednak nie każdy quilt jest patchworkiem ( :-) to tylko może brzmieć skomplikowanie).
Efekty poniżej, na przykładzie jednej z moich prac :-)

kapa spięta z trzech warstw - zewnętrznego patchworku,
wypełniania i spodniej warstwy gotowa do przepikowania
warstwy można sfastrygować, jednak zajmuje to zbyt wiele czasu - czasami cały dzień
- używam więc agrafek (łatwiej, niemniej również pracochłonne przy takich gabarytach)
upchanie dużej narzuty pod maszyną graniczy z cudem,
szczególnie gdy zbliżamy się do środkowej części naszej kapy 
 

nasza praca po przepikowaniu uzyskuje zupełnie nowy wymiar



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz